Budżet totalnej Koalicji
Tegoroczny budżet ma rekordowe w historii stolicy Karkonoszy dochody. Wyższa w stosunku do ubiegłego roku jest nawet subwencja oświatowa. Pomimo tego, prezydent Jerzy Łużniak oraz jego „obywatelski” obóz polityczny wraz ze zdyscyplinowanymi „przydasiami”, winnych braku realnej wizji rozwoju naszego Miasta, a przy okazji blisko 30-milionowego deficytu na nie wiadomo co, ciągle szukają poza Jelenią Górą.
Wczoraj, tj. 15 stycznia 2020 roku odbyła się XVI sesja Rady Miejskiej Jeleniej Góry. Głównym punktem porządku obrad były: projekt uchwały budżetowej na rok 2020 oraz projekt uchwały w sprawie przyjęcia wieloletniej prognozy finansowej. Uzasadniając wymienione projekty, zarówno Prezydent, jak i Skarbnik podkreślali, jakoby budżet stanowił swoisty trend, w jakim nasze Miasto jest wprowadzane (żeby nie powiedzieć wpuszczane) w nowy rok. Jaki to zatem trend, żeby nie powiedzieć kanał? Wystarczy spojrzeć na jego „obywatelskość”, z którą rzekomo jaśnie nam panującą Ekipę łączy nie tylko jej nazwa. Nie mniej ważna jest wiarygodność, z którą z pewnością należałoby zestawić dotychczasowe obietnice, w tym również obietnice wyborcze umiłowanego Włodarza oraz stopień ich realizacji po blisko 14 miesiącach trwania obecnej kadencji.
Dokładnie 5 września ubiegłego roku, a więc ponad 4 miesiące temu, reprezentowany przeze mnie Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości skierował do Prezydenta Jeleniej Góry 21 wniosków do tegorocznego budżetu (podobnie zresztą jak przed uchwalaniem budżetu na rok 2019) i co…? W duchu przedziwnie rozumianej „obywatelskości”, nikt z drugiej strony naszej rodzimej sceny politycznej nawet nie raczył odnieść się do tych wniosków, a co dopiero omówić z, wcale jeszcze nie tak „totalną”, opozycją możliwości i zakresu ich realizacji. Widać głos tych mniej „obywatelskich” wyborców wymaga nieco większej totalności w działaniach, co by odpowiednią reakcję przyniosła „ulica i zagranica”.
„Na zapowiadane w kampanii wyborczej Jerzego Łużniaka 22 punkty, dziś zrealizowany wciąż pozostaje tylko jeden…”
A co w takim razie z wiarygodnością Prezydenta Jeleniej Góry? Otóż na tle obietnic wyborczych zrealizowanych choćby w pierwszym roku tak pierwszej, jak i drugiej kadencji Rządu Prawa i Sprawiedliwości, jawi się ona niczym pieniądze, których zdaniem J. Rostowskiego – ministra finansów w rządzie PO-PSL – rzekomo wówczas nie było „nie ma i nie będzie”. Na zapowiadane w kampanii wyborczej Jerzego Łużniaka 22 punkty, dziś zrealizowany wciąż pozostaje tylko jeden. To wprowadzona od 1 marca (zamiast od 1 stycznia) 2019 r. bezpłatna komunikacja miejska dla młodzieży szkolnej i studentów jeleniogórskich uczelni. W ramach walki ze smogiem, „obywatelski” Prezydent obiecywał m.in. „kupno dla starszych mieszkańców czujek CO”. W to miejsce, już drugi okres grzewczy od początku kadencji, realizowana jest w naszym mieście akcja „Czujka na straży Twojego bezpieczeństwa!”. Jak się okazuje jest „skierowana do mieszkańców Miasta Jelenia Góra, którzy prawidłowo wypełnią i złożą ankietę testu wiedzy”.
A zatem „kupno dla starszych mieszkańców czujek CO” to w istocie dopiero „nagroda w teście wiedzy, którego uczestnicy (niekoniecznie będący starszymi mieszkańcami) co najwyżej mają szansę rozlosować. W tegorocznej akcji tej wyjątkowej loterii, w której najwyraźniej wiedza miesza się z wiekiem, a starszeństwo z pierwszeństwem, rozlosowano okrągłe 105 czujek CO.
„…los może totalnie wszystko odmienić, nawet budżet.”
Takie czujki CO to jedynie nomen omen „czujki” tego, w jaki sposób prezydent Łużniak wraz ze swoim obozem politycznym zamierzają dotrwać do końca kadencji. Jaka jej wizja, trudno wyczuć, ale jedno jest pewne – los może totalnie wszystko odmienić, nawet budżet.
Dlatego tym bardziej zamierzam na bieżąco śledzić i komentować również w tym miejscu jego zmiany, które w ciągu roku z pewnością niejednokrotnie jeszcze będą chciały nas zaskoczyć.